Zamiast powitania

ZAMIAST POWITANIA

Ja i łacina

Jestem filologiem klasycznym, choć droga do tego, by móc się tak nazywać, była dość kręta. Moją przygodę z łaciną zacząłem późno. Po maturze trafiłem – trochę przypadkiem – na studia historyczne, gdzie obowiązywał mnie lektorat łaciny. Po kilku miesiącach studiów zorientowałem się, że jest to przedmiot, któremu poświęcam najwięcej czasu i który sprawia mi najwięcej przyjemności i satysfakcji. Nie zastanawiałem się długo, porzuciłem historię i zacząłem studia na filologii klasycznej. Trwały one długo, po drodze wziąłem urlop dziekański, po to by móc spędzić trzy piękne miesiące na stypendium w Rzymie. Wyjazd ten, zetknięcie z „żywą” kulturą antyczną i łaciną, tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że wybrałem dobrze.




Łacina globalnie

Studia studiami, a życie toczy się dalej. Ułożyło się tak, że zawodowo zająłem się zupełnie czym innym. Razem z przyjaciółmi przetłumaczyliśmy książkę z łaciny na polski, sam stworzyłem też inną publikację, jednak z roku na rok łaciny w moim życiu było coraz mniej. Nie mogłem pogodzić się z takim stanem rzeczy i stąd wziął się pomysł na stworzenie niniejszego bloga. Na jego istnieniu zyskać mogą wszyscy. Z jednej strony ja mam kontakt z łaciną, z którą spędziłem najpiękniejsze (dotychczas) lata życia i która daje mi poczucie zajmowania się w życiu czymś wyższym, bardziej wartościowym niż tylko praca. Z drugiej czytelnicy mogą otrzymać podręcznik internetowy z ćwiczeniami, z którego będą mogli uczyć się sami, systematycznie i dobrze. Wydaje mi się, że czegoś takiego w polskim internecie jeszcze nie ma.



Uczmy się razem łaciny!

Zapraszam do lektury, zapraszam do wspólnej nauki. Mam nadzieję, że spędzimy razem dużo i uda mi się Wam pokazać, że łacina nie jest straszna – przeciwnie, jest piękna i choćby dlatego warto się jej uczyć. Liczę na to, że za jakiś czas razem będziemy czytać dzieła Cycerona.

Komentarze